TECHNICZNY

Czasem coś się w domu sknoci. Wtedy też trzeba temu zaradzić. U mnie na ten przykład popsuły się szuflady w  łazience..w szafce znaczy...w szafce łazienkowej..z umywalką takiej. No nieważne z resztą. Grzecznie więc szuflady z szafki łazienkowej z umywalką wymontowałam i zawiozłam do przybytku, który nikomu nie da pobić swoich cen.
Stoję grzecznie w kolejeczce, aż tu nagle pan zadbany aż nadto, około czterdziestki, więc nie dziecko od dawna podbiega z boku, nóżką zalotnie zamiata i do sprzedawcy tak rzecze:
- przepraszam, kupiłem żarówkę, możemy sprawdzić, czy działa?
Przy żarówkach pełen przegląd wtyczek różnorakich umożliwiających sprawdzenie tegoż. Pan sprzedawca z deczka zdziwiony ale sprawdził grzecznie na zapleczu i mówi:
- działa.
- Aha. A przepraszam, jakie to światło, ciepłe, czy zimne może?
Sprzedawca coraz bardziej zdziwioną minę przybiera ale myśli..cholera wie, może to kontrola jakaś...i mówi:
- Na opakowaniu informacja jest, ciepłe.
- Aha, to jak na opakowaniu jest ciepłe, to znaczy, że ciepłe?
- No tak, zazwyczaj wiedzą, co piszą.
- Aha. Bo wie pan, ja się na tym w ogóle nie znam, hihihihi.


Ja na wielu rzeczach się nie znam, powiedziałabym nawet, że na większości..ale żeby człowieka dorosłego żarówka przerosła??


Ludzie drodzy, tęcza tęczą ale życie życiem przecież.

Komentarze